Leżącego się nie kopie ale… poszturchać można. A nóż, widelec zechce wstać. Problem jednak w tym, że leżący padł nie od ciosów ale od własnej nieporadności.
Nasi piłkarze w meczu ze Słowacją walczyli i nie można im tego odmówić. Biegali, starali się i dali z siebie tyle, ile byli w stanie dać. Nie w zaangażowaniu był problem. Na naszych oczach kończy się piłkarskie pokolenie Lewandowskiego, Krychowiaka, Glika itd. To widać.
Nasi piłkarze grają pressingiem przez 15-20 minut. Potem cześć z nich odpuszcza, nie z niechcenia, ale z braku sił. Wtedy zaczyna się pchanie składu z węglem. Krychowiak zawsze dwa kroki za późno, Zieliński drybluje sam siebie ponieważ nie ma z kim pograć do przodu. Lewandowski wraca na środek boiska po piłkę. Po co? Komu chce ją oddać z przodu, jeśli tam nikogo nie ma? To on powinien być przy polu karnym. Niestety w reprezentacji wraca nagminnie i wątpię aby to w sobie zmienił.
Czas na zmiany. Radykalne zmiany. Ta ekipa już nic nie ugra. Może warto w sobotę postawić na Modera, Świderskiego, Puchacza, czy Helika? Z Hiszpanią, która musi wygrać, i tak będzie „w łeb”. Dlatego męczenie po raz kolejny tego samego sposobu i tych samych ludzi nic nie da. Ten koń dalej nie pojedzie. Trzeba mu podziękować i zaprzęgnąć młodszego. Nie wiemy tylko czy nasz trenejro ma tyle cojones aby to zrobić na mistrzostwach? Mam nadzieję, że zrobi to po EURO.
Pytanie czy po mistrzostw nie pojedzie w siną dal, z własnej woli lub widzi mi się Zbigniewa Bońka. Moment, w którym przejął kadrę, nie był komfortowy. Ciekaw jestem jakie efekty przyniesie jego spokojna praca przez kolejne eliminacje. Teraz trudno wyciągać wnioski ponieważ Sousa wszedł w sytuację, którą możemy określić jako pożar w burdelu.
Jeśli po mistrzostwach zacznie budować kadrę na młodych, to warto dać mu szansę. Jeśli dalej będzie odgrzewał kotlety w wieku 30+, to niech wraca skąd przyszedł. Ten film już grali