Święty spokój

Zbliża się uroczystość Wszystkich Świętych. Jeśli wszystko pójdzie po staremu, to w najbliższym czasie znajdziemy w „katolickiej” części internetu mnóstwo zgranych już płyt. Kotletów odgrzewanych tyle razy, że podanie ich jeszcze raz będzie jedynie satysfakcją dla autorów, a dla odbiorców zgagą.

Na pierwszy ogień pójdzie halloween. Zwyczaj, który znajduje w naszym kraju coraz szersze grono sympatyków. Nie jest co prawda tak jak w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii ale i tak, począwszy od przedszkoli, przez szkoły i imprezy firmowe, mamy i u nas na co popatrzeć. Dla jednych to zabawa, jak sylwester, dla innych zagrożenie życia wiecznego i powód do wizyty u egzorcysty. Dwie strony, które i tak nie mają szans na dojście do jakichkolwiek wspólnych wniosków, od lat powtarzają ten sam schemat. Jedni wysyłają drugich do średniowiecza, drudzy odsyłają pierwszych do piekła. I tak koło toczyć się będzie dalej.

Jak już przy Halloween jesteśmy, to oberwie się pewnie też dyni. Wszak to znak rozpoznawczy święta zza oceanu. Nic do dyni nie mam. Lubię dynię. Nie lubię gdy dynię przenosi się w czasie i usadawia w starożytnych celtyckich tradycjach, tylko po to aby straszyć ludzi. To magiczne myślenie, bardzo dziwi mnie u części Katolików, którzy tak ochoczo nadają przedmiotom magiczne/okultystyczne właściwości. Z jednej strony potępiają, ganiąc za horoskopy i amulety, z drugiej, przypisują drążeniu dyni duchowe zagrożenie dla dzieci. No cóż.
Na koniec oberwie się nam, rodzicom, za to że nie przekazujemy dzieciom tradycji związanych z dniem Wszystkich Świętych, że dajemy przyzwolenie na wspomniane wyżej zabawy. Gdy po raz kolejny słucham tych samych wytyków, zadaję te same pytania:

Jaka jest wartość wiary, która widzi zagrożenie w dyni i strojach?
Dlaczego marnujemy czas na przestrzeganie przed halloween, zamiast mówić o tym, co jest sercem uroczystości Wszystkich Świętych?

Mam tylko jedną odpowiedź. My po prostu nie mamy za wiele do powiedzenia. Wolimy posługiwać się lękiem przed czymś, niż pokazać wartość czegoś. Bo tak łatwiej, bo tak robią inni.

Może się mylę. Może w tym roku, katolickie treści w internecie czymś mnie zaskoczą. Może tak być. Mam nawet jedną propozycję. Z okazji dnia Wszystkich Świętych, dajmy wszystkim ludziom ŚWIĘTY SPOKÓJ.

3 thoughts on “Święty spokój

  1. Pan też za wiele do powiedzenia nie miał. A święty spokój to co to za religia? Nie znam.
    Ale wiem, że lepiej żebym była zimną albo gorąca. A tak, skoro jesteś letni
    i ani gorący, ani zimny,
    chcę cię wyrzucić z mych ust.
    Szukałam dobrej książki dla młodego człowieka takiej katolickiej ale jak widzę te modernistyczne nauki to aż mierzi. Proponuję jednak zagłębić się w Tradycję Katolicka albo przestać udawać katolika i zająć się tym swoim świętym spokojem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *